Oprócz regularnych treningów kondycyjnych, przed biegiem długodystansowym należy się także przygotować psychicznie. To właśnie motywacja i wola pokonania dystansu pozwala stawiać kolejne kroki na ostatnich kilometrach maratonu.
42 kilometrowy bieg to nie lada wyzwanie dla organizmu i wymaga on wprawy pod każdym kątem. Maratońscy weterani wiedzą, ile trzeba poświęcić czasu i wysiłku, aby poczuć euforię na linii mety. Zdają sobie oni również sprawę z tego, że każdy kolejny kilometr przybliża biegacza do wyzwań mentalnych. Sztuką jest utrzymanie odpowiedniego tempa, koncentracji oraz pokładów pozytywnego myślenia, które będzie napędzało do działania wtedy, gdy organizm będzie odmawiał posłuszeństwa.
Według rady amerykańskiego trenera z Filadelfii Mike’a Fanelli, dobrze jest podzielić maraton na trzy części – „Pierwszą należy biegać z głową, drugą swoją osobowością, a trzecią – sercem”. Takie podejście pozwoli na zmotywowaniu się do dalszego biegu na kolejnych etapach dystansu.
1. Biegnij z głową – do 15 kilometrów
Jeżeli dobrze przygotowałeś swój wcześniejszy plan treningowy, dostatecznie odpocząłeś i jesteś wyspany – energia Cię rozpiera. To dobrze! Jednak wykorzystaj ją mądrze i rozpocznij bieg powoli. Jednym z najczęstszych błędów amatorów jest fakt, że na starcie zaczynają zbyt szybko, co odbiją się kryzysem w kolejnych etapach. Wsłuchaj się w swój rytm, pilnuj kroków i biegnij swoje. Nie porównuj się z innymi zawodnikami oraz nie martw tym, że na tym etapie Cię wyprzedzają – biegnąc umiarkowanym tempem wielu z nich wyprzedzisz po pierwszych piętnastu kilometrach, gdy ich siły opadną.
2. Pokaż swoją osobowość – od 15 do 32 kilometrów
Bieg długodystansowy to monotonne zajęcie, stawiasz krok za krokiem, perspektywa mety jest odległa, a im jesteś bliżej, tym więcej niedogodności Ci doskwiera. Jak sobie poradzić, gdy nadejdzie kryzys? Nie pozwól, aby na trasie pochłonęło Cię negatywne myślenie! Wspomnij godziny ciężkich treningów, poświęcenia i wyrzeczeń – byłeś silny wtedy, pozostań i teraz. Aby oszukać mózg przed odległą wizją końca, ustal sobie kilka krótszych dystansów – biegnij do następnego zakrętu, do kolejnego bloku czy skrzyżowania bądź podziel sobie trasę na mniejsze wyzwania kilometrowe. Dodatkowo prowadź ze sobą dialog wewnętrzny, wspieraj siłę woli oraz nie myśl o towarzyszącym bólu. Gdy nastaje monotonia, przychodzi także i nuda – wypełnij wtedy swój czas. Możesz liczyć obiekty na trasie, słuchać i śpiewać w myślach piosenki czy rozmawiać z innym zawodnikiem, wybór należy do Ciebie. Doświadczeni biegacze odchodzą od metody rozproszenia swojej uwagi i skupiają się na technice biegu oraz rytmie oddechu, jednak jest to o wiele cięższa technika wymagająca dużego skupienia.
3. Posłuchaj serca – od 32 do 42 kilometrów
To na tym odcinku najłatwiej jest zderzyć się ze „ścianą”… Nagle dopada Cię niemożliwy do pokonania ból, kolejny krok staje się wyzwaniem, a cała motywacja ulatuje. Jest kilka technik, które umożliwiają pokonanie tego „muru”, lecz przede wszystkim należy w trakcie biegu dostatecznie się nawadniać oraz dostarczać kalorii. Gdy organizm będzie zaspokojony pod tym względem, łatwiej Ci będzie gromadzić pozytywną siłę do ukończenia dystansu. Nadal wyznaczaj sobie mniejsze cele na trasie, możesz także liczyć swoje oddechy, aby nie tracić tempa. Na tym etapie także nieoceniony okaże się dialog wewnętrzny oraz uświadomienie sobie, że już praktycznie jesteś na mecie i niewiele czasu pozostało, abyś mógł świętować osiągnięcie swojego celu. Kieruj się sercem i marzeniem o osiągnięciu linii mety.
Mike Fanelli zauważył, że podczas pokonywania maratonu najistotniejszą rzeczą jest odgonienie negatywnych myśli oraz wypełnienie swojego czasu podczas biegu. Jak widać, z dobrym przygotowaniem nie tylko fizycznym, ale także mentalnym, można osiągnąć sukces!